Wpadka w programie TVN. Agnieszka Chylińska obraziła uczestnika
W ubiegłą sobotę stacja TVN wyemitowała półfinałowy odcinek programu „Mam talent”. Widzowie zamiast zmagań półfinalistów zapamiętali jednak dość zaskakujące zachowanie jednej z jurorek – Agnieszki Chylińskiej. Jednym z uczestników programu, którzy zaprezentowali się widzom, był Tomasz Baran. Uczestnik od 20 lat trenuje koszykówkę, ćwiczy również triki z piłką, które pokazał na scenie. – Uważam, że „Mam talent” to program, gdzie największymi gwiazdami są jurorzy, więc wiedziałem, że jak wezmę ich do swojego show, to przejdę do półfinału. Jestem pewny siebie, ale to nie dlatego, że jestem zadufany w sobie. Uważam, że jestem bardzo skromnym chłopakiem, ale wytresowała mnie ulica – powiedział.
W filmiku, który zaprezentowano przed półfinałowym występem Tomasz Baran stwierdził, że „ma plan zniszczyć ten półfinał, a jury nie może być bezpieczne, bo ma plan również na nich”. W półfinale uczestnik zaprezentował show m.in. z podpaleniem piłki. Ujawnił również na wizji kulisy próby przed odcinkiem. – Cześć Agnieszka. Chciałem cię wykorzystać. Niestety, nie pozwolili mi wczoraj na próbie. Powiedzieli, że nie mogę, więc nie wiem, czy będzie ta faza – mówił. Chwilę później mikrofon mężczyzny przestał działać.
Reakcja jurorki
– Jest mi przykro, że tak stało się z mikrofonem. Ja naprawdę ciebie nie słyszałam, co do mnie mówiłeś. Natomiast, jeśli usłyszałeś, że ja czegoś nie mogę dla ciebie zrobić, to powinno to być dla ciebie wystarczające – stwierdziła Chylińska. – Tomek, mi się podoba, że ty nie tylko pokazujesz triki, ale nawiązujesz kontakt z publicznością. Widziałem, że ciągle chcesz wciągnąć publiczność na scenę – dodał Agustin Egurrola. Uczestnik przez cały czas próbował komentować oceny jury, czego nie usłyszeli widzowie. – Tomek, nie przejmuj się. Takie rzeczy się zdarzają. (...) Lepiej nic nie mów. Może dobrze, że mikroport ci wysiadł. Lepiej nic nie mów – powiedzieli prowadzący. – Mnie jako jurorowi jest przykro, że wzięliśmy cię do półfinału. Zachowujesz się jak palant – stwierdziła Agnieszka Chylińska.
Burza w internecie
Po emisji odcinka w sieci pojawiło się mnóstwo komentarzy. Internauci zarzucali produkcji brak profesjonalizmu, pojawiło się również mnóstwo głosów w obronie uczestnika. „Wyłączenie mikrofonu było bardzo nieprofesjonalne, ciekawe co by było, jakby któremuś wokaliście wyłączyl”i; „zniszczyli mu występ. I jeszcze został poniżony. Może błaznował, ale bez przesady. Mało tego czuł się rozgoryczony, bo występ nie wyszedł z winy sprzętu”; „gratuluję jurorce Chylińskiej kultury wypowiedzi” – pisali komentatorzy.
Co na to uczestnik „Mam talent”?
„Czułem, że coś nie gra bo nie słyszałem swojego głosu na scenie. Ale jak mi powiedzieli, że nie działał na wywiadzie, to bylem w szoku. Wiedziałem, że cały misterny plan poszedł w p.... Wiecie, w takim momencie ciężko być miłym do końca” – tłumaczył uczestnik swoje zachowanie. We wpisie zamieszczonym na Facebooku stwierdził, że nie ma pretensji do Agnieszki Chylińskiej. Na początku bylem w szoku, czemu mówi do mnie palant, ale zrozumiałem, że to nie były tylko jej słowa i ktoś jej podpowiedział do słuchawki – stwierdził.
Tomasz Baran dodał, że po programie miał zostać bardzo źle potraktowany przez produkcję. Zrobili mi taki raban, że poczułem się jak pionek w tej całej grze, jeden z elementów, które można zdeptać...Nie będę pisać w szczegółach, ale w skrócie »ukradli« mi moją kartę sd z kamery, ponieważ chciałem mieć dowód, że mnie jadą jak po psie...No ale 3 ochroniarzy tam było, zawinęli mi kamerę, wy***ali mnie stamtąd i pogrozili, że mogę mieć problemy (...) a teraz mogą wykorzystać te nagrywki przeciwko mnie... Myślę, że »okradanie« mnie z karty sd nie jest fair... wystarczyło to skasować – napisał.